Przyjmę mieszkanie za opiekę nad zwierzętami

Jestem wolontariuszką i doświadczoną opiekunką zwierząt.
Moja sytuacja życiowa i finansowa skrajnie się skomplikowała.

Wiele razy proszono mnie o pomoc w znalezieniu domu dla zwierząt po śmierci właściciela (psów, kotów, koni), bo lokal właściciela "idzie na sprzedaż".
To tragedia zarówno dla zwierząt jak i dla właściciela.
Widziałam prawdziwie rozgrywające się dramaty ludzkie i zwierzęce.

W związku z tym, że spadkobiercy potrafią używać naprawdę ostrych argumentów, abym przejęła zwierzę ("oddamy do schroniska/wyrzucimy na podwórko/wywieziemy do lasu") pomyślałam, że kochający właściciel chciałby, aby jego podopieczni mieli zapewnioną dobrą opiekę po śmierci.

Ja niestety nie jestem w stanie pomagać już za darmo, pomoc zwierzętom wprowadziła mnie w duże długi do spłacenia, a brak stałego miejsca zamieszkania doprowadził do depresji i ostatecznych myśli.

Opiekowałam się ponad setką zwierząt przez wiele lat, czasem od ich urodzenia do ich śmierci. Leczyłam na choroby przewlekłe, cukrzycę, IBD, triaditis, onkologicznie oraz pooperacyjnie.

Moje ogłoszenie kieruję do osoby, która chciałaby, aby po jej śmierci jej zwierzaki miały dobrą opiekę - kochające ręce, dobry dom, dobre żywienie i opiekę weterynaryjną, a jego zwierzaki nigdy nie wylądowały w schronisku albo na dworze.

Poszukuję mieszkania w Warszawie lub okolicach (Błonie, Nowy Dwór Mazowiecki, Żyrardów, Piaseczno, Otwock), które umową dożywocia lub w innej formie zostanie na mnie przepisane w zamian za opiekę nad zwierzętami po śmierci właściciela mieszkania. Pokryję koszty notariuszy, przygotowania umów, nawet ewentualne zachowki jeśli wystąpi taka konieczność.

Obecnie w zamian za pomoc finansową mogę pomóc "ogarnąć" stan zdrowia zwierząt, pojeździć po lecznicach, ustawić leczenie, niestety nie jestem w stanie pokrywać kosztów leczenia czyiś zwierząt (wizyty specjalistyczne to koszt 150-600 zł) w tej chwili, więc potrzebowałabym zaliczek na wizyty lub płatności blikiem w lecznicy. Mój pies dożył 16 roku życia, a leczenie onkologiczne u kresu życia dobrze tolerował i mogliśmy pocieszyć się jeszcze wspólnym czasem. Mam też swoje starsze kotki w dobrej kondycji zdrowotnej, zadbane i profilaktycznie badane.

Jeśli nie masz odpowiedniej osoby obok, dla Twoich bliskich Twoje zwierzęta nie są ważne, a dla Ciebie są cudownymi skarbami - odezwij się.
Pomożesz swoim zwierzakom i kochającej je osobie.